środa, 23 lutego 2011

pressure level




Podnosimy ciśnienie przed jutrzejszym koncertem Aucan w warszawskim Powiększeniu.


Cieszy mnie, że żyję w czasach, w których opisanie większości dobrej muzyki nastręcza wiele trudności. Obcowanie z dźwiękami, których nie da zdefiniować sloganami typu garażowy punk, czy surf rock daje sporo radości - dobrze robi nam nie tylko sama muzyka, ale też doszukiwanie się możliwych odniesień i inspiracji. Można też oczywiście po prostu delektowąć się dźwiękiem, który w przyjemny sposób drażni nasze neurony i dać sobie spokój ze zbędnymi rozkminami, czy dywagacjami. Ale nie chcę tutaj niepotrzebnie nadymać zappowskiego hasła "pisanie o muzyce to jak tańczenie o architekturze" - widocznie jestem słabym człowiekiem, bo chciałem powiedzieć tylko: posłuchajcie Aucan. A garażowy punk i surf rock to przecież samo dobro.

O ile trudno opisać muzykę włoskiego tria, to dosyć łatwo nakreślić siatkę porównań. Aucan plasuje się gdzieś między dokonaniami supergrupy Battles, pomysłowych rewitalizatorów post-rocka z Holy Fuck, quasi-jazzcore'owców z Zu, czy nawet ostatnimi nagraniami Metaform. I w takim mniej więcej zestawie Włosi pojawili się w Słuchanie zabija. Endżoj, po prostu.

W najbliższy czwartek 24 lutego w bezkonkurencyjnym Powiększeniu w Warszawie zagra Aucan.



posłuchaj:
Słuchanie zabija - pressure level by elwuer


plejlista:

1. Battles - Atlas
2. Holy Fuck - Lovely Allen
3. Holy Fuck - Stilettos
4. Aucan - Crisis (club version)
5. Aucan - Heartless
6. Battles - Leyendecker
7. Metaform - Revenge Of A Nerd
8. Tokimonsta - Lucid Waking
9. Satanicpornocultshop - Saddam Fed Bird While Jailed
10. Aucan - Sound Pressure Level
11. Holy Fuck - Lucky
12. Aucan - Save Yourself
13. Tokimonsta - Look-A-Like
14. Tokimonsta - Cheese Smoothie
15. Nullsleep - The Model
16. Satanicpornocultshop - Custom Drum Destroyer
17. Aucan - Red Minoga
18. Aucan - Blurred feat. Angela Kinczly

2 komentarze:

porfirion pisze...

polecę jedną płytę, powinna ci przypasować wobec wszystkiego co puściłeś w tej audycji.
Cheveu - Mille, żabojadzki glue-punk z bitami robionymi na casio i kwartetem smyczkowym.
http://www.youtube.com/watch?v=PqU4gdQxGeM

lewar pisze...

joł. trochę nie słyszę związku:) co nie zmienia jednak faktu, że mi się to Cheveu potwornie podoba!
I teledysk pierwsza klasa!
Biorę. Dzięki!